Już jakiś czas temu rozpoczął się przedświąteczny szał. Sklepy atakują nas z każdej strony już od listopada reklamami, wystawami, świątecznym asortymentem towarów wystawianym na każdej wolnej powierzchni sklepu, abyśmy czasem nie zapomnieli o zbliżającej się gwiazdce. Bądźmy szczerzy. Ich celem jest nie wprawienie nas w dobry, świąteczny nastrój, lecz maksymalizacja zysków poprzez sprzedaż jak największej ilości towarów.
Tradycja, przyzwyczajenie, czy jakkolwiek inaczej to nazwać pcha nas w tym okresie w ramiona absurdu, którym jest niejednokrotnie obsesyjna potrzeba kupowania. Prezenty dla najbliższych to tradycja, a wraz z nią pojawia się pojawia się nierozerwalnie dylemat co kupić? Najłatwiej byłoby zapytać i mieć problem z głowy. Wielu z nas tak właśnie robi. Z drugiej zaś strony, fajnie jest, gdy obdarowywana przez nas osoba ma niespodziankę. Szczyt radości zarówno u wręczającego podarek, jak i przyjmującego następuję w chwili otwarcia paczki, ale tylko w przypadku, gdy trafiliśmy z prezentem.
Niestety bardzo często jest dokładnie odwrotnie. Nietrafiony upominek potrafi zepsuć nie tylko tą magiczną chwilę, ale i całe święta. Co więc zrobić, aby uniknąć tak zwanego kwasu przy choince? Odpowiedź jest niby prosta. Nie kupować nietrafionych prezentów. Tylko jak to zrobić?
Każdy człowiek jest inny. Mamy różne potrzeby, marzenia oraz zachcianki. Jeżeli chodzi o motocyklistów oraz nasze piękne panie motocyklistki, łatwo się domyślić, co zresztą nie jest żadną tajemnicą, kochamy swoje motocykle, a jeszcze bardziej na nich jeździć. No i sprawa rozwiązana! Kupię jemu, jej coś do motocykla i z głowy. Z jednej strony każdy drobiazg związany z naszym hobby powinien sprawić nam frajdę, począwszy od szamponu do mycia jednośladu po drogie prezenty w postaci kasku, odzieży, czy wyposażenia garażu.
Niestety w życiu nic nie jest takie proste. Tak samo w tym przypadku. Motocykl, tak jak jego właściciel różni się od wszystkich pozostałych. Co innego będzie potrzebne do pielęgnacji choppera, co innego do ścigacza, a jeszcze co innego do turystyka. Tak samo będzie z akcesoriami, ozdobami, dodatkami. Co będzie pasowało do jednego motocykla, na innym będzie wyglądać komicznie lub wręcz szpecić maszynę. Ponadto co będzie się podobać jednemu, komuś innemu niekoniecznie. O gustach się nie dyskutuje, więc pominiemy ta kwestię. Poza przypadkiem, gdzie doskonale wiemy, że ktoś chciałby dostać konkretnie „to” sugerowałbym niekupowanie takiego prezentu.
Kosmetyki do pielęgnacji motocykla wydają się być niezłym pomysłem, ale i tu można wpakować się na minę. Pasta do czyszczenia i polerowania chromów będzie totalną pomyłką, jeżeli ofiarujemy ja właścicielowi motocykla sportowego lub turystycznego. Podobnie będzie w przypadku akcesoriów do pielęgnacji galanterii skórzanej, gdy ktoś preferuje odzież tekstylną.
Odzież, czy to będzie kurtka, spodnie, czy nawet taki drobiazg jak rękawice trzeba przymierzyć, aby doskonale pasowały. Nie mogą być ani za duże, ani za małe. nie można się w przypadku takiej odzieży sugerować standardową rozmiarówką, gdyż materiały wykorzystywane do ich szycia są zazwyczaj grubsze i sztywniejsze niż zwykłe materiały, dlatego ze muszą gwarantować bezpieczeństwo. Należy również pamiętać o takich dodatkach jak ochraniacze, które potrafią zmienić rozmiar ciucha o rozmiar a nawet dwa na plus. Bez przymiarki istnieje ogromne ryzyko poniesienia porażki. Pomijam tu kwestię związaną z mnogością wzorów, kolorów oraz krojów. Jeden będzie preferował czerń niczym batman, a ktoś inny ferię barw niczym Harley Quinn. I bardzo dobrze. Niechaj każdy nosi to co lubi i w czym się dobrze czuje. Jeżeli już upierasz się przy kupieniu odzieży, to najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest koszulka. Łatwo dobrać rozmiar, więc pozostaje tylko kwestia motywu oraz koloru. Może być również szalik, chusta lub komin, ale tu ryzyko nietrafienia znów rośnie. Kwestia upodobań. Ja osobiście uwielbiam bandanki i arafatki, ale komin mnie wkurza. Nie lubię i nie używam. Wszystkie co dostałem, po pewnym czasie wydałem. Praktycznie za każdym razem z metką.
Wiem z własnego doświadczenia, że koszmarnym wręcz pomysłem jest obdarowywanie motocyklisty przeróżnymi nieużytecznymi duperelami, które stoją na półce i zbierają kurz, a zostały kupione bo w taki, czy inny sposób nawiązują do tematyki motocyklowej. Są to wszelkiego rodzaju figurki, proporczyki i cholera wie co tam jeszcze jest w sprzedaży. Może i fajnie wygląda, ale z drugiej strony nie jest praktyczne (a ja jestem fanem użytecznych prezentów). Ponadto pytani, czy będzie pasowało do wystroju mieszkania. Pomyśl o tym w ten sposób. Masz mieszkanie urządzone w stylu boho i nagle dostajesz pstrokatą, kolorową figurkę, która pasuje jak pięść do oka. Zapewne się tak bardzo ucieszysz, że schowasz ja do szafy, aby nie straszyła. Wyrzucisz za 3 lata, jak ciotka od której ją dostałaś zapomni o jej istnieniu.
Można by tak wymieniać bez końca, czego nie warto kupować, aby nie zaliczyć wpadki. Jeżeli jednak koniecznie chcesz dać prezent, a nie masz pomysłu doskonałym rozwiązaniem jest jak zawsze gotówka. Obdarowywany przeznaczy ją na cokolwiek sam zdecyduje, więc będzie zadowolony. Wiem, wiem. Nie jest to fajny prezent z punktu widzenia ofiarowującego, który chciałby, aby jego podarek został zapamiętany i doceniony. W takim przypadku fajnym rozwiązaniem jest bon podarunkowy do sklepu dla motocyklistów. Jest całkiem spory wybór takich firm na rynku, więc nie będzie problemu, by dokonać takiego zakupu. Takie rozwiązanie spowoduje, że obdarowany może się udać na zakupy i wybrać cokolwiek zechce z szerokiego asortymentu sklepu. Jeżeli chce coś o większej wartości, może po prostu dopłacić różnicę i mieć coś fajnego zamiast dupereli.
Po chwili namysłu przyszedł mi do głowy pewien prezent, którego żaden, ale to żaden motocyklista nie odmówi i będzie w niebowzięty, nawet gdy niekoniecznie traficie w jego gust. Domyślacie się, co mam na myśli?
No pewnie! I wszystko jasne!

Wybaczcie, że zdjęcie z internetu, ale nie mam tyle papieru do pakowania, a co najważniejsze cierpliwości, aby zapakować swój w ten sposób, aby zrobić dla Was fotkę 😉
Nowy moto jakikolwiek by nie był, to zawsze nowa zabawka, która ucieszy każdego fascynata jazdy jednośladem, niezależnie od płci, wieku oraz miejsca zamieszkania. Mało prawdopodobne, że w tym roku znajdziecie taki podarek pod choinką, ale któż zabroni nam pomarzyć i mieć nadzieję. A nóż … 😉
Wracając jednak do rzeczywistości. Można by tak wymieniać w nieskończoność można by wymieniać co jest fajnym, a co nie niefajnym prezentem. Wszystko tak naprawdę zależy od tego kogo chcemy obdarować. Jeden będzie się cieszył tym, a inny będzie na to samo kręcił nosem. Z mojego punktu widzenia zawsze idealnym prezentem jest książka. Jest ona biletem do rozpoczęci podróży do innego świata, który wykreował autor. Sam uwielbiam czytać, a przy okazji również piszę, więc może dlatego. Niezależnie od wszystkiego pamiętaj o jednym.
Nie dawaj komuś prezentu, którego sam byś nie chciał otrzymać!!!
Na sam koniec, aby nie przynudzać, tym bardziej w tym szalonym i pełnym emocji, przygotowań okresie chciałbym Wam przekazać, iż jest jeden prezent, który przebija nawet nowy motocykl. Jest on uniwersalny i nic innego na tym świecie nie może się z nim równać. Co najciekawsze, nie kosztuje on wiele. Wiecie o czym mówię? Nie? Naprawdę?!?
Moi Drodzy to jest czas. Czas, który poświęcamy drugiej osobie. Na wspólna zabawę, rozmowę, nawet pracę. Robiąc cokolwiek razem zyskujemy wspomnienia, które są bezcenne i pozostają z nami do końca życia.
Na sam koniec, korzystając z okazji chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia spędzenia tego świątecznego czasu w zdrowiu i radości z najbliższymi. Nie zapomnijcie również zajrzeć na chwilę do garażu, by pogłaskać swoją ukochaną maszynę po lusterku, czy jak kto woli wydechu i szepnąć kilka słów, aby umilić sobie czas oczekiwania na wiosnę!
Czołem i LWG 🤘
